Uderzyliśmy do Jarocina - stolicy polskiego ruchu hippisowskiego i punk aby zakręcić się z jakąś pankówą.. Chodziło po mieście tego mięcha całe mnóstwo, lecz wszystko już zarezerwowane na wieczorny koncert. Postanowiliśmy zahaczyć o naszą wynajęta hacjendę, aby obmyć nasze pyty oraz szarpnąć jakąś kasę. Zaraz potem postanowiliśmy ruszyć na rynek miejski, gdyż według opowieści lokalnej śmietanki podsklepowej tam chodzi najwięcej laseczek. Właśnie wychodziliśmy z mieszkania, kiedy zauważyliśmy ładną dupeczkę schylającą się przy zamiataniu klatki schodowej. Chwilę później ukazały się się nam jej piękne włosy, śliczne oczy i ten jędrny mleczny cyc... ahhh... jajka nam się zaczerwieniły z podniecenia... Zaprosiliśmy panią sprzątaczkę na górę na kawkę. Dając dłuższy krok lasce spod spódnicy wypadł czerwoniutki wibrator.... oooo .. to nam się spodobało.. Ale po co się męczyć sztucznymi przyrządami jak są pod ręką prawdziwe, męskie rozochocone pytongi!